poniedziałek, 15 września 2014

Smacznie i zdrowo

Dzisiejsza notkę chciałem poświęcić bardzo miłej refleksji na temat jedzenia . Jak wspomniałem w ostatnim poście <klik> 70% naszego sukcesu zależy od diety, ale w opracowywaniu jej nie chodzi o katowanie swojego organizmu. Przede wszystkim należy jeść mało, ale często (5 małych posiłków dziennie, co 3-4 godziny, ostatni 2-3 godziny przed snem, najlepiej coś białkowego, żadne węglowodany, chyba że po jakiejś wzmożonej aktywności fizycznej). Fajnie kiedy nasze posiłki są w jakiś sposób urozmaicone (ładnie wyglądają, są dobrze doprawione, mają ciekawe dodatki). Z okazji dzisiejszej notki pomyślałem, że od czasu do czasu będę wrzucał swoje przepisy na coś smacznego i zdrowego ^.^
Lubię czasem zacząć dzień od musli. Zwykle jem je z jogurtem i wrzucam sobie do tego świeże owoce....mmm..... :3 Wiele osób nie poleca musli, ze względu na to, iż często jest dosładzane cukrem, ale według mnie na początek dnia potrzebna jest dawka energii.

                                                                     
    ****   


Studia, praca i inne obowiązki często absorbują mi sporo czasu, dlatego część posiłków przygotowuję sobie wcześniej i pakuję w pojemniki próżniowe,  potem wrzucam do plecaka, torby etc. :)
aaaaa następnie w wolnej chwili zjadam :3
<-----moje owocki :D

To mogą być nie tylko owoce, ale np. sałatka :), ryż z warzywami, kanapki, czy też makaron. Ważne żeby było "smacznie i zdrowo".

Co do makaronów. Ostatnio przerzuciłem się na makarony razowe :) Dlaczego tak? Po pierwsze, ponieważ produkowany jest z mąki razowej (mąką z pełnego przemiału),  Bogaty w błonnik (zmniejsza łaknienie i poprawia perystaltykę jelit), węglowodany i związki odżywcze, a co najważniejsze ma niższy inny indeks glikemiczny od zwykłego makaronu z białej mąki.

(poziom cukru we krwi wzrasta wolniej niż po spożyciu zwykłego makaronu)

                                                                         
****
Smak naszego posiłku w dużej mierze zależy od przypraw, które użyjemy. Ja np. jestem ogromny  fanem pikantnej kuchni, dlatego często dodaję do potraw papryczek chilli, pieprzu cayenne czy innego specyfiku, co również przyspiesza metabolizm, ale niestety zwiększa potrzebę jedzenia, dlatego chętnie sięgamy po chipsy, słone paluszki, czy pizzę :)
                                                                           
****
Jeśli chodzi o spożywanie mięsa, to teoretycznie najzdrowsze jest mięso z indyka (najmniej naszprycowane chemią). Czerwone mięso w swojej diecie starałem się zamienić na  ryby, zwłaszcza te morskie oraz owoce morza. Mimo, że mięso czerwone zawiera zdecydowaną ilość żelaza, to jednak ryby morskie, przez obecność jodu, są zdecydowanie bardziej polecane (jod wchodzi w skład hormonów tarczycy, które m.in. odpowiadają  za metabolizm ludzki, a także ciekawostka dla pań w ciąży, stymulują rozwój układu nerwowego u płodu, a także stymulują rozwój umysłowy dziecka).
                                                                        
                                                                                 ****
Nie ukrywam, że jedzenie, to dla mnie jedna z najprzyjemniejszych form spędzania czasu, ale mam tylko 5 takich możliwości dziennie :(, dlatego każdy mój posiłek staram się żeby był wyjątkowy.
Tak samo proponuję każdej osobie, która jest na diecie. Niech  przygotowana przez Was potrawa będzie smaczna, zdrowa i w konsekwencji mile celebrowana :)
Nie sztuką jest pójść i kupić gotowca, ale samemu stworzyć coś z różnych składników, dzięki temu mamy większą świadomość co jemy i jaką ma to wartość odżywczą :)

Samemu zrobiłem się głodny, więc pora na jakiś jogurt :)

                                                                              ****

Ostatnio przeszukując swój komputer, natknąłem się na swoje stare zdjęcia z przed diety i dla motywacji i wiary dla Was kochani wrzucam je tutaj :)


                              
 
Czasami sam nie wierzę w to co widzę. Ile bólu i cierpienia doświadczyłem ze strony innych osób nie rozumiejących mojej sytuacji :/, ale te smutne odczucia w pewnym momencie przerodziły się w siłę do działania, dlatego zostawiam za sobą tamten etap w życiu.....chociaż zrodziła się z niego moja najukochańsza piosenka :)
                                         
                                     
                                     

czwartek, 4 września 2014

Zaczynamy dietę! Negatywne skutki szybkiej diety + aktywność fizyczna cz.2

Każdy dzień to  nowe wyzwania i ciągła praca nad sobą. Kiedy udaje nam się osiągnąć cel, który sobie zamierzyliśmy przychodzi nam taka myśl: "poradziłem sobie wtedy, udało się, teraz mogę osiągnąć wszystko czego zapragnę". Gdy wkładamy w coś wiele pracy i serca to nie ma takiej opcji, aby się nie udało. Mnie w dużej mierze pomaga modlitwa i wiara :) Wiem, to takie banalne( i niemodne), ale dla gdyby nie Bóg, nie miałbym tyle siły by walczyć o siebie, o to by zmienić w sobie to, przez co całe życie miałem pod górkę.  Konfucjusz mówi: "Komu sił nie starcza, ten ginie w połowie drogi."  Czasami planując dietę wychodzimy z założenie, że rozpoczniemy ją jutro, pojutrze, za tydzień, miesiąc. Trzeba być zdecydowanym i każdego dnia zadawać sobie pytanie: "Po co to robię?" - najlepiej stojąc przed lustrem w samej bieliźnie - to naprawdę działa :3 . Świadomość braku akceptacji, możliwości znalezienia pracy, dziewczyny/chłopaka...
 (taki niestety płytki świat) przykre, ale dość dosadnie motywuje.


 ***

Wracając do wątku z poprzedniej notki moje zdrowe odżywianie poza regularnością skupiało się również na kilku innych aspektach( pamiętamy, że 70% sukcesu to dobrze zbilansowana dieta, a 30% to ćwiczenia). Dlaczego nie można bez ćwiczeń? Hm....bo zostają nam takie niemiłe rzeczy jak np. nadmiar skóry?
(to zmora wielu osób, które niestety w bardzo krótkim czasie straciły sporo kilogramów). Zła dieta może u nas również spowodować niepożądany efekt jojo, utratę masy mięśniowe, problemy z koncentracją, osłabienie, wypadanie włosów(trzeba jeść witaminki) (większość z tych problemów sam miałem  :< )
. Dlatego jeśli nie wiemy jak się za to zabrać to zalecam pójść do dietetyka, który podejdzie indywidualnie do każdego pacjenta. Tak jak wspominałem nie jestem wszechwiedzący i niektóre z moich informacji mogą nie być skuteczne dla innych

   ***

W ostatnim czasie zacząłem bardziej udzielać się jeśli chodzi aktywność fizyczną. Kiedy byłem "większy" zawsze obawiałem się, że intensywne ćwiczenia czy bieganie przysporzy mi zawału czy też niedotlenienia, ponieważ moje ciało było bardzo obciążone, a także miałem astmę.
(powiedzmy szczerze, nigdy nie lubiłem sportu, zwykle byłem  wybierany ostatni do każdej gry zespołowej w szkole - w sumie w ogóle koledzy mogli mnie nie wybierać, przez co później nawet miałem zwolnienie z wf''u, bo tak bardzo było mi przykro i czułem się zniechęcony).Z początku moje ćwiczenia ograniczały się do krótkiej serii brzuszków, pojawiły się  również hantle, jakaś gimnastyka i w efekcie mogłem zrobić pierwsze w życiu pompki xd (taka radość!!!).
W niedługim czasie zacząłem chodzić na siłownię i basen. Na początku było mi dość trudno, zwłaszcza na bieżni, ale z czasem moje truchtanie zamieniło się w bieganie( małymi kroczkami dążymy do zamierzonego celu).  Najbardziej cieszyłem się z faktu, że moja astma zaczęła ustawać (nie jakoś bardzo, ale na codzień również śpiewam i niestety to przeszkadza w utrzymaniu dźwięku).Najbardziej z tego wszystkiego lubiłem pływać, mimo że niektórzy trenerzy odradzają, ponieważ podobno woda zmiękcza tkanki i nasza skóra jest jeszcze bardziej obwisła i wiotka.


   Ciekawostka: Serotonina jest neuroprzekaźnikiem nazywanym również "hormonem szczęścia".
Jego synteza pobudzana jest podczas jedzenia np. czekolady, a także w trakcie wysyłki fizycznego(dlatego, mimo zmęczenia po treningu odczuwamy radość).
Która opcja jest lepsza? ^.^ :))
To już według uznania.......

  ***
Wczoraj długo, długo  słuchałem tego utworu. Bardzo motywuje i wzrusza...zwłaszcza tekst, a klip jeszcze bardziej wzbudza różne, skrajne emocje....

Colbie Caillat - Try


***

Dieta nie może być karą, ale niestety wymaga sumienności.
Z osoby, która nienawidziła ćwiczeń stałem człowiekiem, który nie wyobraża sobie życia bez sportu.
Wy też możecie, ale to wymaga pracy, dlatego starajcie się, walczcie :)
Czekam na Wasze efekty, na to aż będzie mieli na tyle odwagi, aby podzielić się z innymi swoim sukcesem.

Dziękuję również za miły odzew i zaufanie, za wszystkie wiadomości. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.

Be fit, be cool! <3